20 lat minęło

W związku z tym chcielibyśmy zadać Panu kilka pytań o wspomnienia z czasów, kiedy był Pan jej uczniem.

Jesteśmy ciekawi, dlaczego wybrała Pan naszą szkołę? Jak ją Pan postrzegał?

 

Wiedziałem, że na pewno nie chcę iść do liceum. Technikum Agrobiznesu, które wybrałem  najbardziej mi się podobało ze względu na dużą ilość przedmiotów pasujących do moich zainteresowań. Ponadto do szkoły uczęszczało bardzo dużo moich koleżanek i kolegów, co również miało wpływ na mój wybór.

 

Każdy człowiek, którego spotkaliśmy na swej drodze, każde miejsce, w którym byliśmy  pozostawiają w nas swój ślad. Co w Panu zmieniły lata spędzone w naszej szkole? Jakie cechy Pana charakteru zostały ukształtowane poprzez doświadczenia z niej wyniesione?

 

Zdecydowanie i przede wszystkim życiowej przedsiębiorczości. A poza tym właśnie w TWMie dojrzała we mnie taka żyłka samorządowca, którą kontynuowałem również na studiach w samorządzie uniwersyteckim.

 

Jakie rozterki miała Pan w okresie szkolnym?

 

Jedną z takich rozterek była myśl o  jak najszybszym zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Jednakże najważniejszą rozterką, która mnie nurtowała to pytanie co dalej robić po szkole? Czy studia, a jeśli tak to jakie? Bo niby w wieku 20 lat jesteś dorosły, ale nie łatwo w takim wieku mieć pewność co tak naprawdę chcę się robić w życiu.

 

Czy szczególnie wspomina Pan  któregoś ze swoich nauczycieli?

 

Jest wielu nauczycieli, których pamiętam. Ale tak na pierwszą myśl nasuwa mi się Pan Wiesław Sakowski, a także Pani Ania Czernel, Pani Agnieszka Zabielska i Ks. Krzysztof Mulewski

 

Czy jest jakieś interesujące zdarzenie z tamtych lat, które szczególnie zapadło Panu w pamięć? Jeśli tak, to proszę o nim opowiedzieć.

 

Podczas czterech lat nauki  wydarzyło się bardzo wiele. Trudno mi opowiedzieć o jednym zdarzeniu. Opiszę zatem kilka takich wydarzeń:

Prowadziliśmy sklepik szkolny. Na każdej przerwie przy sklepiku było pełno ludzi i zawsze fajna atmosfera.

 

W kilka osób mieliśmy możliwość wyjazdu na majową praktykę zawodową na Litwę. Trafiliśmy do bardzo sympatycznego,  starszego Pana, u którego przez cały tydzień pracowaliśmy na gospodarstwie agroturystycznym. W zamian za to gospodarz częstował nas herbatką z trawy i ziół, które to zbierał sam na swoich łąkach. Na koniec mogliśmy skorzystać z sauny, a zaraz po niej z kąpieli w zimnym jeziorku.

 

Kolejne miłe wydarzenie było związane ze sportem. Zorganizowano szkolny turniej  piłki nożnej. Oczywiście moja klasa zgłosiła się do tych rozgrywek. Na dodatek podczas lekcji religii ze wspomnianym wcześniej księdzem Krzysztofem. Poprosiliśmy księdza aby dołączył do naszej drużyny.  Myśleliśmy, że z racji obowiązków zawodowych nie uda się księdzu z nami zagrać. Jednakże od razu się zgodził i powiedział, że gra na pozycji bramkarza. Kiedy zobaczyliśmy jak wbiega na  boisko szkolne w pełnym profesjonalnym stroju bramkarskim, to przyznam, że nie jednemu przysłowiowa „kopara” opadła.  Strój jak najbardziej odzwierciedlał umiejętności bramkarskie. Gra księdza i parady w bramce wzbudziły we wszystkich podziw i uznanie. W prawdzie szybko odpadliśmy z turnieju, ale wyczyny ks Krzysztofa pamiętam  do dziś.

 

Miałem też okazję wraz z kolegami brać udział w Turnieju Wiedzy o Ruchu Drogowym, który co roku odbywał się na Placu Piłsudskiego. Udało nam się wygrać zawody powiatowe i mogliśmy dalej reprezentować szkołę na turnieju wojewódzkim.

 

Czy nauka w naszej szkole dała Panu dobrą podstawę do dalszego kształcenia?

 

Po technikum Agrobiznesu kontynuowałem naukę na studiach na kierunku Rolnictwo, tak więc jak najbardziej szkoła dała mi solidne podstawy do dalszej nauki.

 

Czy uważa Pan, że wybór ZSKŚiA był dobrą decyzją?

 

Jestem bardzo zadowolony z wyboru takiego kierunku i pewnie drugi raz wybór byłby ten sam.

 

Czy może Pan dzisiaj powiedzieć, że udało się Panu połączyć pracę zawodową z pasją?

 

Myślę, że po części tak. Praca w rolnictwie daje wiele możliwości i codziennie uczy czegoś nowego.

 

Dziękujemy Panu za wywiad i życzymy dalszych sukcesów